KULTURALNE SAMOLOTY

Jest zima, zimno, pada śnieg, choć na zdjęciu wcale go nie widać. W tym roku biała pierzyna przykryła nas już w połowie jesieni i jakoś tak nie odpuszcza ? wciąż pojawiają się jej świeże warstwy, a śnieg stale pada od nowa. Dowiedziałam się niedawno, że istnieją różne rodzaje płatków śnieżnych, również informacyjne ? dwa typy: mówiące i z napisami. Właśnie taki śnieg zaczął padać, kiedy byłam ostatnio na spacerze z moim Ogryzkiem, psem, nad Wartą w okolicach Politechniki, mojej uczelni.

Idę sobie spokojnie, myślę nad artykułem i tematem, który mogłabym w nim poruszyć, bo akurat bardzo go potrzebowałam, aż tu nagle słyszę głos:
– Mamy dla ciebie informację. Wyciągnij dłoń płasko.
Nauczona doświadczeniem mojego kolegi Kajetana, który w deszczu rozmawiał z pomnikiem Chopina, przystanęłam i wyciągnęłam bez szemrania prawą dłoń, rozglądając się jednocześnie w poszukiwaniu gadającego monumentu. Nic takiego jednak nie znalazłam ? zresztą w okolicy w ogóle nie było żadnego pomnika, maleńkiej rzeźby, ani nawet rzeźbuchny. Pojawiło się zatem w mojej głowie drażniące pytanie: Kto to mówił? Stałam jednak twardo z wyciągniętą dłonią. Po chwili spadł na nią ogromny płatek śniegu z wiadomością, że informacja, której zaraz się dowiem, dotyczyć będzie projektu pn. ?Partnerski Związek Nauki i Postępu?. Super, ale kto mnie informuje, i co to ma wspólnego z kulturą? Prowadzę przecież portal kulturalny. Kultura na Politechnice?
– Raczej kultura o Politechnice. Nie martw się, ani nie denerwuj. My, informacyjne mówiące płatki śniegu, opowiemy ci trochę o tym mariażu nauki z kulturą, a ty później dowiesz się więcej od koordynatora projektu, którego nazwisko przekarze ci informacyjny płatek śniegu z napisami. Nie odchodź za daleko.

Z grubsza z lotu

I tak się zaczęło. Stałam, a na mojej czapce rosła powoli w siłę górka śniegu. Zupełnie jak Kajetan, który stał w deszczu, chociaż nie ? on miał lepiej, bo deszcz nie waży tyle, co śnieg. Informacyjne płatki śniegu mówiły po kilka wyrazów ? bo na tyle starczała im długość lotu do ziemi, jednak o dziwo, pięknie łączyły te wyrazy w zdania. Prawdziwi profesjonaliści.

Dowiedziałam się, że wspomniany projekt, ?Partnerski Związek Nauki i Postępu?, realizowany jest w ramach programu akceleracji wiedzy technicznej i matematyczno-przyrodniczej w Polsce z roku 2006, a finansuje go EFS (Europejski Fundusz Społeczny). Podstawowe założenie projektu skierowanego głównie do studentów, naukowców i pracowników sektora B+R (Badania i Rozwój), to uświadomienie im, że aby dobrze i efektywnie pracować, realizować się w pracy, warto najpierw studiować. Projekt promuje innowacyjność i naukę jako sposób na wzrost konkurencyjności. Ale gdzie tu kultura? Zaraz będę cała mokra ? śnieg zmieni się w końcu w wodę, a woda jest mokra ? będzie mi zimno, a ja tego nie lubię. Poza tym nie widzę przecież tej kultury.
– Miałaś się nie denerwować. Zaraz kończymy.
Adresaci projektu to także, wymienieni już, pracownicy sektora B+R, a sektor ten to ogół instytucji i osób zajmujących się pracami twórczymi, których celem jest zwiększenie zasobów wiedzy i znalezienie nowych zastosowań do tej wiedzy.
– Może taka kultura wystarczy? Przecież wykorzystuje się tu także grafikę komputerową, czyli de facto graficzny Uniwersytet Artystyczny. Więcej dowiesz się od koordynatora.
Teraz na moją rękę spadł informacyjny płatek śniegu z napisami. Byli na nim podani realizatorzy projektu, czyli: Województwo Wielkopolskie, Politechnika Poznańska i TVP Poznań. Super, telewizja świadczy o trochę większej kulturalności projektu. Potem na moją rękę spadł płatek śniegu z nazwiskiem koordynatora ds. PR-u projektu, dra inż. Marka Golińskiego z Politechniki, a to był mój były, lubiany, choć nie do przesady, wykładowca, czyli jak to się mówi – byliśmy w domu. Pan Marek uczył mnie kiedyś promocji i technik negocjacji, więc teraz trochę sobie ponegocjujemy na tematy artykułowe, a poza tym ja wysłucham dodatkowego, ponadprogramowego wykładu o promocji projektowej. Pozostaje tylko problem braków kulturowych w artykule – telewizja i grafika na Uniwersytecie Artystycznym to jednak ciut mało tej kultury.

Precyzyjnie

Wybrałam się do pana Marka, wysondowałam sprawę i dopytałam o to, co dopytania wymagało. Czego się dowiedziałam?

Wiedza o projekcie docierać będzie do adresatów głównie dzięki portalowi internetowemu i programom multimedialnym oraz akcjom ambientowym, a więc przez niestandardowe formy marketingowe. Ludzie będą dowiadywać się o poszczególnych etapach i punktach projektu za pośrednictwem kampanii BTL, czyli z pominięciem mediów. Ma ona służyć przede wszystkim promocji wortalu, który jest głównym narzędziem do dystrybucji wiedzy wykorzystywanym w projekcie. Oprócz olbrzymiej galerii historycznych zdjęć robionych jeszcze na szklanych kliszach, która wkrótce ma powstać, już znajdują się tam wszystkie programy multimedialne, które do tej pory ukazały się w poszczególnych mediach: czy to w radiu ? program nazywa się Pimp my mind, czy to w telewizji ? Shot naukowy. Jeden z pierwszych odcinków telewizyjnych opowiada o bezzałogowych samolotach konstruowanych na Politechnice. O!, Samoloty są kulturalne ? takie właśnie słowa usłyszałam od pana Marka. Latająca kultura? Bardzo intrygujące, postanowiłam to wykorzystać.

Wróćmy jednak do projektu. Kampania ambientowa polegać będzie też na oplakatowywaniu szkół wyższych w miastach wojewódzkich całej Polski (Projekt jest ogólnopolski), rozdawaniu studentom i naukowcom ulotek, a także zaangażowaniu w część działań Samorządu Studenckiego. Tutaj najsilniej wykorzystane zostaną Juwenalia 2012, co znacznie obniży koszty kampanii. Pomysłodawcy projektu zamierzają bowiem zorganizować specjalne juwenaliowe prezentacje osiągnięć studentów, konkursy i wykłady promujące innowacyjność w powiązaniu z nowymi technologiami wdrażanymi w gospodarce.

A teraz uwaga! W projekcie przewidziana jest przerwa sesyjna, czyli przyhamowanie kolejnych jego etapów spowodowane zajęciami studenckimi, a dokładniej egzaminami i zaliczeniami, które to stają się udziałem każdego studenta na przełomie stycznia i lutego. Czy tak można? Oczywiście, że tak. Dzieje się tak przypuszczalnie z tego powodu, że to właśnie Politechnika Poznańska była pomysłodawcą dodatkowych kursów i szkoleń dla studentów w roku 2006, które doprowadziły do jej współpracy najpierw z Województwem Wielkopolskim, a później z telewizją TVP Poznań. Widać, że Politechnika myśli o swoich żakach… czasami przynajmniej. Instytucje te wspólnie opracowały program ?Partnerski Związek Nauki i Postępu?, który uzyskał unijne dofinansowanie. Myślę zresztą, że dlatego płatki śniegu zaatakowały mnie właśnie w okolicach Politechniki – to tam wszystko się zaczęło.

x

Zobasz także

Jak Paderewski do Poznania

Liczni pasażerowie na poznańskim Dworcu Głównym PKP w Poznaniu byli w niedziele 15 grudnia, grubo ...