Malowane fotografie

Na pierwszy rzut oka trudno uwierzyć, że prezentowana praca nie jest dziełem fotografa, a nie jest, wcale. U mnie wszystko zaczęło się od basenu… W poznańskim hotelu Andersia trwała niedawno wystawa prac Kasi Domańskiej. Była ona zatytułowana ?Basen? i były na niej prace malarskie, które na pozór wyglądały jak zdjęcia. Co to było? Przecież nie takie obrazy oglądamy na co dzień.
Nie, nie oglądamy, bo był to fotorealizm, czyli raczej mało popularny, a przez to rzadko obecny w galeriach, na wystawach i w prywatnych kolekcjach, kierunek w malarstwie XX wieku. Powstał w połowie lat 60. w Ameryce, a jego celem głównym było i wciąż jest przedstawianie rzeczywistości z jak największą precyzją.

Fot. Jest to obraz urodzonego w roku 1949 malarza neapolitańskiego, Mauro Davida ? ?Cestino con prugne? z roku 1990.

Jak malarze dotarli do fotorealizmu?

Gdyby nie powstała fotografia, fotorealizm, jak sama nazwa wskazuje, nigdy by się nie narodził. Zresztą sami fotorealiści nigdy nie ukrywali, że to właśnie fotografia – zwykłe zdjęcie było dla nich największą inspiracją. Fotorealizm nazywany bywa też hiperrealizmem.

Jaką fotorealiści stosują technikę?

Inżynieria malarska przez nich stosowana jest bardzo prosta. Traktują ją jako coś najważniejszego, Niestety właśnie przez tę technikę zwykło się uważać ich za nie potrafiących malować dyletantów. Skupia się ona bowiem na projekcji slajdu na ścianę i wiernym odtwarzaniu każdego, najmniejszego nawet szczegółu fotogramu. To zupełnie jak w fotografii i przez to właśnie fotorealistów posądzano o ten dyletantyzm.

Jak wiadomo, fotorealizm powstał w Stanach Zjednoczonych. Od razu spodobał się tamtejszej klasie średniej, a to sprawiło, że fotorealiści zaistnieli w ogóle na amerykańskim rynku sztuki. Zaczęto organizować wystawy, najpierw zbiorowe. Pierwsza z nich, ta najważniejsza odbyła się w Stockton w Kalifornii, w roku 1970. Wtedy właśnie zdecydowano, jakby poza malarzami, że narodził się nowy kierunek malarski i nazwano go fotorealizmem właśnie. Zupełnie inaczej było, i chyba wciąż jest, w Europie.

Jak przyjęto fotorealistów w Europie?

Mniej więcej tym samym czasie ? połowa lat 60. – na nowy kierunek w malarstwie otworzył się Paryż. Jednak pojawił się problem – wojna w Wietnamie. Wszystko co amerykańskie w Europie wówczas bojkotowano. Europejska opinia publiczna zatem dość ostro krytykowała artystów zza oceanu. Do wszystkiego doszedł jeszcze jeden poważny zarzut, iż fotorealiści są nosicielami wartości kapitalistycznych i po prostu nie mają żadnej wiedzy estetycznej. Potem, w lecie 1972 nastąpił przełom – w niemieckim mieście Kassel miała miejsce słynna, odbywająca się co pięć lat i trwająca 100 dni, wystawa sztuki współczesnej ?Documenta 5?. Zaprezentowano na niej sporo prac fotorealistów, a one spodobały się Europejczykom ? co prawda mniej niż Amerykanom, ale można powiedzieć, że to zmieniła się wówczas historia malarstwa europejskiego.

Jakie motywy najczęściej spotykamy w fotorealizmie?

Fotorealiści podejmowaną tematyką nawiązują bardzo silnie do pop art?u – posługują się więc przedmiotami-ikonami współczesnego społeczeństwa konsumpcyjnego, ale nie koncertują się na istocie przedmiotu, tylko na poszukiwaniu techniki, która w najbardziej precyzyjny, fotograficzny wręcz sposób, pozwoli oddać rzeczywistość. Dlatego pierwowzorem praktycznie zawsze są zdjęcia wykonane wcześniej przez samych fotorealistów. Jednak w swoich dziełach koncentrują się oni na szczegółach, a robią to zawsze z większą wyrazistością niż fotografia, którą zrobili wcześniej. W ten sposób zadają jak gdyby pytanie o istotę powierzchowności i płytkości ludzi. Ich dzieła ponadto tworzone są jakby z dystansu, bo fotorealizm, podobnie jak pop art, dąży do stworzenia w dwóch wymiarach jak najwierniejszej repliki wybranego fragmentu rzeczywistości. W pracach więc w zasadzie nie widać artysty ? one mogą być dziełami praktycznie każdego. Przez to nie można ich posądzić o pretensjonalność – są do bólu wręcz obiektywne. Fotorealiści pokazują więc rzeczy banalne, bo taka właśnie jest rzeczywistość, która ich otacza. Oni wycinają jakiś kawałek codzienności i wskazują, bez żadnej interpretacji, bez koncentrowania uwagi na jednym punkcie, każdy jej element. Zachowują przy tym pełną głębię ostrości. Częstym motywem są tu samochody – ich lśniące karoserie są wówczas bardzo skrupulatnie wypolerowane. Może to też być zestaw produktów spożywczych. Co prawda nie brakuje także portretów – fotorealiści pieczołowicie odwzorowują na nich każdą, najmniejszą nawet bruzdę na twarzy portretowanego.

Prace fotorealistów mają również, przypisywaną tradycyjnie fotografii, wartość dokumentalną.

x

Zobasz także

Jak Paderewski do Poznania

Liczni pasażerowie na poznańskim Dworcu Głównym PKP w Poznaniu byli w niedziele 15 grudnia, grubo ...