Kultura rodzi się wszędzie. Również na Ukrainie i na Białorusi. Nie wiemy o niej nic. Dlaczego? Przecież wszyscy jesteśmy sąsiadami, którzy z wielu powodów zostali od siebie odizolowani. Dość kształtowania o sobie nawzajem niepochlebnych opini na podstawie stereotypów.
Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Łatwiej jest znaleźć środek zaradczy na stan, który obserwujemy. Znajduje się on w kulturze właśnie i Polska powinna na tym właśnie polu podjąć pełniejszą współpracę z Białorusią i Ukrainą. Bowiem to właśnie imprezy kulturalne przeprowadzane w jej ramach powinny przybliżyć nasze narody do siebie. Jednak zaraz, chwileczkę! Takie imprezy przecież się odbywają, o co więc tak naprawdę chodzi? Ano o to, że dzieje się to głównie na terenach przygranicznych położonych w okolicy Buga. Centralne i zachodnie połacie naszego kraju pozbawione są tego typu wydarzeń. Poznań jest ich pozbawiony. Tymczasem prawda jest teraz taka, że poznaniacy co roku będą mieli szansę naprawdę zasmakować po pierwsze w kulturze białoruskiej na Festiwalu Dni Kultury Białoruskiej, a po drugie w kulturze ukraińskiej na Festiwalu Kultury UKRAIŃSKA WIOSNA. Europa Wschodnia nie może być już dłużej pod względem kulturalnym dla Poznania, leżącego w zachodniej części Polski, zagadką, trzeba ją jak najszybciej rozwikłać. Mamy szansę.
Białoruś
Żeby było alfabetycznie, zacznijmy od Białorusi. W roku 2010 na początku maja świętowała ona po raz drugi swoje dni w Poznaniu. Posłuchać można było białoruskich zespołów Litvintroll i Dietidietiej, obejrzeć przedstawienie studenckiego teatru UAM ?Szutnik? oraz zdjęcia znanego białoruskiego fotografa Walerego Wiadrenki, a także zobaczyć inscenizacje bitew, turniejów wojowników i zabaw plebejskich w wykonaniu Drużyny Wergild z Białorusi. Organizatorami festiwalu byli: Centrum Kulturalne Białorusi przy Ambasadzie Republiki Białoruś w RP oraz Instytut Wschodni UAM i dlatego nie mogło obyć się bez wykładów, które poruszały sprawy polityki białoruskiej i polskiej. Organizatorzy chcą sprawić, aby Dni Kultury Białoruskiej stały się wydarzeniem regularnym, czyli my, poznaniacy, możemy już szykować się na rok przyszły, 2011.
Ukraina
Ponieważ na całym świecie wiosna, a maj w szczególności, wykwita festiwalami, inaczej być nie mogło w przypadku Poznania. Pod koniec maja odbywa się festiwal kultury ukraińskiej. UKRAIŃSKA WIOSNA w tym roku była wydarzeniem większym i bogatszym pod względem gatunkowym. Dlatego trudno jest wymienić wszystkie jej atrakcje, a tych było tyle, że aż głowa boli. Dla porządku trzeba wspomnieć koncerty operowe i chóralne, występy baletowe, pokazy filmowe, śniadania literackie, wieczory poetyckie, msze święte, można było nawet jako widz uczestniczyć w meczu piłki nożnej rozegranym na bocznym boisku KKS Lech. Jeśli chodzi o stronę polityczną przedsięwzięcia, była możliwość spotkania się z pierwszym prezydentem Ukrainy, Leonidem Krawczukiem. Można też było posmakować wina albo piwa ukraińskiego na degustacjach tychże podczas wielu imprez towarzyszących.
Dzięki festiwalom, jakie zagnieżdżają się u nas, w poznańskim grajdołku, poznaniacy mają wreszcie możliwość dogłębnego poznania kultury Europy Wschodniej. Tym bardziej, że jak mówi o kulturze Łukasz Horowski, honorowy konsul Ukrainy w Poznaniu: Kultura polska czerpie trochę z ukraińskiej, a jeszcze gdzieś tam jest Białoruś. Wszyscy mamy wspólne, słowiańskie, korzenie.