Kiedy pomyślimy sobie Agnieszka Osiecka, od razu skojarzymy ją wyłącznie z muzyką, a właściwie z piosenkami i ich tekstami. Studiowała przecież na Wydziale Dziennikarskim Uniwersytetu Warszawskiego, więc pisać ją nauczyli. Są też tacy, i to słusznie, którzy kojarzą ją prawie wyłącznie z wierszami ? jak się pisze tak emocjonalne piosenki jak ona, to poezja nie jest tu problemem. Ja jednak chciałbym opowiedzieć trochę o Agnieszce Osieckiej, jako o reżyserce filmowej, która studiowała także na Wydziale Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i Filmowej w Łodzi im. Leona Schillera.
Początki życiowe
Ojciec Agnieszki, Wiktor Osiecki, był pewnym siebie pianistą z zasadami. Matka, Maria Osiecka z domu Sztechman, była z kolei kobietą raczej wystraszoną życiem. Dlatego to ojciec przejął rolę pedagoga domowego i to dzięki niemu Agnieszka uprawiała sporty, znała obce języki i wiedziała jaką wagę ma nauka. Kiedy jeszcze studiowała dziennikarstwo, została recenzentką i recenzowała filmy, spektakle i różne występy pod kierunkiem prof. Jerzego Teoplitza, ówczesnego rektora łódzkiej filmówki. Ta współpraca sprawiła, że zaraz po dziennikarstwie zdecydowała się zdawać egzaminy do szkoły filmowej, na reżyserię, i poszło jej bardzo dobrze. W opinii egzaminatorów otrzymała nawet ocenę ?wybitnie pozytywną?. Zatem początkowo w Łodzi była gwiazdą ? oprócz tak dobrej oceny nauczycieli, przychylnie mówili o niej również studenci, a poza tym faktycznie rozpoczęła studia miesiąc później, co dodało jej jakiegoś tam prestiżu ? zrobiła tak, ponieważ była w tournée ze Studenckim Teatrem Satyryków (STS), w który wcześniej się zaangażowała i pisała dla niego piosenki. Takie późniejsze rozpoczęcie nauki na uczelni wyższej z powodów obiektywnych było, i wciąż jest, ?mile? widziane. Wszystko wydaje się więc piękne. ale po latach w wierszu ?Zabiłam ptaka w locie? Agnieszka zwraca uwagę, że kiedy tak szła przez życie zgodnie z planami ojca, chyba zagubiła coś gdzieś po drodze. Ale my nie o tym…
Początki filmowe
Wróćmy do Łodzi, do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i Filmowej im. Leona Schillera. Agnieszka Osiecka zaczęła tam studiować w roku 1957, jako absolwentka dziennikarstwa ? dodajmy, że ukończenie innych studiów było także bardzo dobrze widziane przez ówczesnych pedagogów filmówki. Był to też czas tzw. odwilży, a więc doskonały dla kobiet, które chciały uprawiać zawody męskie ? reżyser był wówczas zawodem typowo męskim i tak naprawdę niewiele było reżyserek, a jeśli te się trafiały, to z reguły zajmowały się reżyserią filmów krótkometrażowych, dla dzieci, spektakli teatralnych w telewizji albo dokumentów, a ewentualnie obejmowały w przeróżnych filmowych produkcjach funkcję II reżysera. W sumie panowały wtedy złe i nieprzychylne warunki techniczne dla kobiet, które chciały zajmować się filmem ? sprzęt ważył przecież niemało i po prostu było ciężko. Poza tym w szkole filmowej, która z założenia była przecież szkołą męską (w tych latach studiowało tam tylko ok. 16% kobiet), brakowało koleżanek, żeby dziewczyny mogły się nawzajem wspierać. Podsumowując ten wstęp filmowy Agnieszka Osiecka miała w filmówce wspaniały początek, końcówka natomiast wypadła kiepsko. Jako reżyser ginęła w ekipie, nie potrafiła wprowadzić żadnej dyscypliny, nie była ostra, nie miała tej tzw. twardej ręki. Jej kolega ze studiów, operator Marek Nowicki mówi, że wyglądała jak reżyser w papciach. Patrzyła na wszystko oczami poetki. Jej praca dyplomowa nosiła tytuł: ?Sytuacja w scenopisarstwie polskim w latach 1945 ? 1954?, została ukończona w czerwcu roku 1961 i, jak mówią osoby, które ją czytały, nie ma w niej w ogóle pasji, ani emocji. Zresztą Agnieszka Osiecka nigdy tak naprawdę nie ukończyła Wydziału Reżyserii w Szkole Teatralnej i Filmowej Łodzi.
Początki bycia muzą
Nic to jednak, bo wracamy teraz z powrotem do okresu studiów Agnieszki Osieckiej w filmówce. Zrobiła w tym czasie 9 etiud filmowych. W roku 1958 powstały: ?Bibliofil?, ?Czarne i białe? oraz ?Solo na kontrabasie?. Rok później: ?Słoń? i ?STS?58?. W roku 1960: ?Bar Listopad? i ?Zwierzęta futerkowe?, a w ostatnim roku studiów: ?Plakat z drzewa? i ?Szampan? ? jej ostatnie dzieło. Swoją praktykę reżyserską odbywała też na planie filmu Andrzeja Wajdy pt. ?Niewinni czarodzieje?. Zresztą Agnieszka Osiecka wkrótce została jego muzą. Andrzej Wajda twierdził, wciąż twierdzi, że bardzo się z nią liczył. Ona natomiast uważała, że na planie nie robiła nic. Tą muzą jednak rzeczywiście została. Wystarczy bowiem przeczytać pierwszą wersję scenariusza ?Człowieka z marmuru? z roku 1968 ? z przyczyn politycznych film powstał dopiero w 1976 roku. Pierwowzorem reżyserki, którą w filmie gra Krystyna Janda, jest właśnie Agnieszka Osiecka. Sam Andrzej Wajda kazał Krystynie Jandzie uczyć się swojej roli dokładnie od niej i jej sposobu bycia.
Początki życia postudyjnego
Po studiach Agnieszka raczej nie bawiła się filmem. Jedynie w roku 1962 podjęła się współpracy reżyserskiej przy filmie Janusza Morgensterna pt. ?Jutro premiera?. Jednak nie czuła się tam dobrze, zwłaszcza kiedy stawała się obiektem żartów ze strony pierwszoplanowego aktora Gustawa Holoubka. Potrafił on wejść na plan i teatralnym szeptem zapytać ją po prostu: Panno Ziuto, jak się pani czuje po wczorajszym? Później Agnieszka Osiecka trafiła do Polskiego Radia, gdzie przez 7 lat była dyrektorką Radiowego Studia Piosenki i czuła się tam jak ryba w wodzie – napisała wtedy mnóstwo piosenek. Jej imieniem nazwano nawet studio Programu III Polskiego Radia, w którym odbywają się prestiżowe koncerty polskich i zagranicznych gwiazd. Jeśli jednak chodzi o jej zabawy z filmem, to owszem, próbowała takie podjąć. Przedstawiła Agnieszce Holland propozycję scenariusza opartą na tekstach jej piosenek, ale ta ją odrzuciła. Z kolei Barbara Sass wykorzystywała jej teksty w dialogach w swoich filmach.
Fot. Agnieszka Osiecka – pomnik w Opolu, stolicy polskiej piosenki. W uznaniu wybitnych zasług dla kultury polskiej Agnieszka Osiecka została zaraz po śmierci odznaczona przez Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Początki chorobowe
Agnieszka Osiecka była alkoholiczką, ale zmarła w 1997 w wyniku choroby nowotworowej na raka jelita grubego. Jej dorobkiem zajmuje się założona przez córkę poetki, Agatę Passent, Fundacja ?Okularnicy?.