Z pamiętnika rockowego piernika

Ironia czy coś, co można skwitować jednym słowem – podłość. Niezorientowanym pragnę przypomnieć, że jego tzw. kariera zaczęła się właśnie w Opolu w 1964 roku. Nie ma poważniej encyklopedii, kompendium muzycznego i leksykonu, aby w materiałach źródłowych nie pojawił się jego biogram. Nawet w kronikach festiwali opolskich pojawia się to nazwisko jako jednego z laureatów. Dla kultury muzycznej Polski Korda ma niekwestionowane osiągnięcia.Ironia czy coś, co można skwitować jednym słowem – podłość. Niezorientowanym pragnę przypomnieć, że jego tzw. kariera zaczęła się właśnie w Opolu w 1964 roku. Nie ma poważniej encyklopedii, kompendium muzycznego i leksykonu, aby w materiałach źródłowych nie pojawił się jego biogram. Nawet w kronikach festiwali opolskich pojawia się to nazwisko jako jednego z laureatów. Dla kultury muzycznej Polski Korda ma niekwestionowane osiągnięcia. Był i jest ( nie ma miesiąca przerwy od 49 lat, aby mówić, że Korda to przebrzmiała płyta) cenionym wokalistą, a organizatorzy festiwalu opolskiego jubileuszowego ! deprecjonują jego blisko półwieczną pracę w studio i na estradzie nie dopuszczając jego twórczości do publicznego wykonania w stolicy polskiej piosenki. WOJTEK KORDA jest rozpoznawany na całym świecie – przed miesiącem występował w Berlinie dla Polonii z udziałem konsula RP w Niemczech T.Oliwińskiego. A tutaj w kraju spotyka go taki nietakt wręcz afront. Chcielibyśmy, aby wyjaśniono przyczyny takiego postępowania przez organizatorów festiwalu. Kim są te osoby, które tak lekceważąco traktują seniorów. Piszę w napięciu emocjonalnie z rozgoryczeniem, że coś takiego – gdzie jak gdzie ale w KULTURZE- mogło się zdarzyć. Zastanawia w tym konkretnym kontekście forma lekceważenia zasłużonego dla polskiej kultury wykonawcy. Czy nikt w gronie organizatorów nigdy nie słyszał nazwisko wokalisty Wojciech Korda? Jeśli tak to ich dobrze określa dając organizatorom świetne świadectwo znajomości polskiej muzyki rozrywkowej. Każdy organizator muzycznego festiwalu ma zasadniczo klucz do jego realizacji. Nie widzę tego podczas przygotowań 50 Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Poza nadmiernym używaniem wyrazu super – który nic nie znaczy – od strony artystycznej jubileusz wypadnie średnio. Także dlatego, że nie zaproszono WOJTKA KORDY do udziału w żadnym w koncertów tegorocznego Opola. Czyżby był persona non grata? A jest j e d y n y m żyjącym laureatem ze Złotej Dziesiątki szczecińskiego festiwalu z 1962 r., a debiutował w Opolu z zespołem Niebiesko Czarni w 1964 r. – i w tym roku mija 49 lat od czynnie i nieprzerwanej jego artystycznej działalności. Wystarczy posłuchać piosenek WOJTKA KORDY, by dostrzec, że wcześniejsze lata w mojej ojczyźnie -może ubogiej i bolesnej – dawały ludziom nadzieję, ubogacały ich, zawierały mądrość życiową. Przy tych utworach słuchacze pochylają się, tupią, uginają się, wykrzywiają twarz, mrużą miny, naprężają się, przysiadają, spinają się, krótko mówiąc żywiołowo reagują na wykonywany przeze niego repertuar. Nie znalazłem żadnej motywacji na wyeliminowanie tego wokalisty z występu w jakimkolwiek koncercie podczas tegorocznego festiwalu. Nie musi być traktowany z wyszukaną grzecznością, ale jest to nie fair, że nie dostrzeżono go podczas tak ważnego jubileuszu. Bo nie należy do „Układu” i nie dobija się w żaden sposób o swoje… Są już rzetelne opisy festiwali opolskich i polskiej muzyki rozrywkowej. Jest WOJCIECH KORDA na tych łamach obecny. Historii nie należy pisać na nowo, bo to już było i nikomu nowe przypisy nie wyszły na dobre. Powiem nieskromnie prawdziwa muzyka zawsze powraca sama, nieproszona nawet po stu latach i nigdy nie da się zapomnieć. Chociaż często zapominam ile mam lat – nasze roczniki tak już mają – to wiem, co zrobił WOJTEK KORDA dla polskiej muzyki rozrywkowej.
Krzysztof Wodniczak

x

Zobasz także

15. MFF WATCH DOCS

Od 20 do 25 października we Wrocławiu odbywać się będzie się 6. American Film Festival. ...