19 listopada 2010, czyli w miniony piątek, miała miejsce premiera bardzo świątecznego filmu, którego tytuł w oryginale brzmi: Home for Christmas.
Obsada i twórcy:
Bent Hamer – reżyser i scenarzysta
Nina Andresen Borud – Karin
Trond Fausa Aurvaag – Paul
Arianit Berisha – Goran
Informacja:
Gatunek: tragikomedia
Czas trwania: 85 min
Produkcja: Niemcy, Norwegia, Szwecja
Historia:
„W drodze do domu” to film twórcy ?Historii kuchennych?, można więc nazwać go inaczej historiami świątecznymi. Dlaczego?
W wigilijny wieczór w małym norweskim miasteczku Skogli kilka osób, mimo przeszkód, próbuje odnaleźć drogę do domu na święta. Różnią się od siebie wiekiem i charakterami, ale łączy je jedno ? chęć powrotu do domu z własnym bagażem życiowych doświadczeń. I choć dom traktowany jest tu symbolicznie ? jako ostoja miłości i bezpieczeństwa ? to dla wszystkich okazuje się być wartością najcenniejszą.
Knut jest lekarzem. Planuje Wigilię z żoną, ale dostaje nagły telefon z prośbą o pomoc. Na miejscu sytuacja wymyka się jednak spod kontroli. Knut przyjmuje poród dziecka, a co więcej ? oddaje z własnej woli swoje auto.
Przyjaciel Knuta, Paul, jest przygnębiony z powodu rozpadu małżeństwa. Nie jest w stanie znieść, że żona ma kochanka i nie pozwala mu widywać się z dziećmi. Obmyśla zemstę. Przebrany za św. Mikołaja odwiedza rodzinę i podstępem usuwa rywala.
Nastoletni Thomas chce spędzić wigilijny wieczór z Bintu i jej muzułmańską rodziną. Kłamie więc dziewczynie, że jest niewierzący i dlatego nie obchodzi świąt. Z kolei Karin szykuje wigilijną kolację dla żonatego kochanka. Ma nadzieję, że ten, zgodnie z obietnicą, opuści żonę. Marzenia jednak pryskają, a Karin decyduje się na radykalne rozwiązanie.
Z kolei bezdomny Jordan to były piłkarz. Zbiera pieniądze, aby na święta odwiedzić rodziców, jednak kolejny raz nie spędzi ich w domu. Wszyscy czekają na święta, mają wielkie marzenia i plany. Ale nie dla wszystkich los okaże się łaskawy.
Bent Hamer portretuje świat wnikliwie, ale w sposób stonowany i spokojny. Zachowując poważny ton nie stroni jednak od ironii. Tragizm miesza się z komedią, melancholia z frywolnością, a smutek i nostalgia z nadzieją i radością. A wszystko po to, aby wydobyć z tych historii optymistyczne przesłanie, choć nie zawsze jest w tym wypadku powód do śmiechu.
Jednak film nie tylko niesie, niczym wigilijna kolęda, pozytywny stosunek do świata, ale także prowokuje do refleksji nad ludzkimi relacjami. Pokazując czym jest życie na różnych jego etapach ? od narodzin aż po śmierć ? staje się również przypowieścią na temat miłości i przyjaźni.