Słoneczko Chopina

?Gdybym ja była słoneczkiem na niebie…? – ?Życzenie? ? tę pieśń mogliśmy usłyszeć w sobotę, 16 października 2010, w ?Pod Pretekstem?, w czasie jednej z odsłon poznańskiej Nocy Chopinów. Relacja z wydarzenia.

Aqustic Brass Quintet i Mirosław Feldgebel – fot. Jacek Juszczak

Rok 2010 jest Rokiem Chopina ? o tym wiemy wszyscy. Rok 2010 chyli się już ku końcowi – o tym też wiemy wszyscy. Wobec tego nieuchronnego końca, Fundacja Harmonia Artis zorganizowała w Poznaniu, wzorem Nocy Muzeów i Nocy Naukowców, Noc Chopinów ? o tym wiedzą już nie wszyscy. W ciągu jednego dnia (wieczoru i trochę nocy, bowiem nazwa Noc Chopinów jest tu nazwą czysto umowną) mogliśmy uczestniczyć w kilku miejscach Poznania w kilku wydarzeniach chopinowskich i zobaczyć wiele twarzy Chopina.

O godz. 10.00 w Urzędzie Miasta, w holu, Prezydent Sławomir Hinc otworzył wystawę ?Chopin jako przyjaciel, krewny i towarzysz zabaw?. Można na niej zobaczyć pamiątki ukazujące nieznane oblicze wielkiego kompozytora. Wystawę współorganizuje Instytut im. Oskara Kolberga, a dotyczy ona związków Chopina z rodziną tego etnografa i folklorysty. Laboratorium Myśli Muzycznej Res Facta Nowa, przy współudziale Katedry Muzykologii UAM i Koła Naukowego Studentów Muzykologii zorganizowały konferencję naukową nt. muzyki Chopina. Odbywała się ona w Zamku. Również tam przygotowana została wystawa prac plastycznych, których autorami są dzieci z ognisk z poznańskiego Centrum Kultury. W Urzędzie Miasta odbył się konkurs wykonawczy dla dzieci i młodzieży z wielkopolskich ośrodków muzycznych pt. ?Chopinowskie inspiracje?. Potem Urząd został opanowany przez grającą Chopina estońską pianistkę, Oxanę Kondak, która na co dzień mieszka i występuje w Niemczech. Wreszcie wieczorem w klubie ?Pod Pretekstem? odbył się koncert chopinowski i to głównie z niego chcę zdać relację. Nieczęsto bowiem, oprócz „klasycznych” wersji Chopina, usłyszeć można również jego utwory w nieco „luźniejszych”, rozrywkowych aranżacjach.

Całość podzielona była na dwie części. Pierwszy zagrał zespół Aqustic Brass Quintet. Towarzyszył mu Mirosław Feldgebel grający na pianinie. Ich projekt muzyczny nosił nazwę „Chop In Brass” i można było w nim usłyszeć tylko Chopina, do tego wyłącznie Blaszanego. Wszystko odbywało się z wysoką kulturą ? każdy utwór muzyczny zapowiadał konferansjer. Mówił o operowości muzyki Chopina, o różnych światach w niej zawartych. Wspominał też o jej podobieństwie do włoskiego kompozytora operowego Belliniego. Był jednak jeden feler – na początku muzycy wszystko grali osobno ? ładnie, chwilami bardzo, ale nie razem. Raz było słychać pianino, a potem osobno zespół. Dodatkowo po skończonym utworze za każdym razem muzycy wstawali i trzymając swoje instrumenty pięknie kłaniali się publiczności (pianista jednak nie podnosił pianina ? szkoda, ale pewnie zbyt trudno by mu było ? chucherko!). Wreszcie konferansjer zapowiedział nokturny i podkreślił, że te utwory muzycy wykonają wspólnie. Wtedy było naprawdę pięknie, a później w czasie ?Życzenia?, które z powodu swojej popularności, jako jedyne nie zostało zapowiedziane ? wszyscy rozpoznają ten utwór ? powiedział konferansjer, było najpiękniej. Siedziałam w takim miejscu, że na jednego z muzyków – trębacza, kolorowe światło padało w ten sposób, że przez chwilę wydawało mi się, że ma on w ustach różę, a nie trąbkę. Niezapomniane wrażenie.

Bezpośrednio po Aqustic Brass Quintecie i Mirosławie Feldgeblu, w drugiej części koncertu wystąpił jazzowy zespół Vinyl Squad z projektem „Chop-in Jazz”, a tu przede wszystkim atmosfera w ?Pod Pretekstem? zmieniła się diametralnie. Na sali zapanował gwar, nie milkły rozmowy, nagle każdy miał do powiedzenia coś strasznie ważnego, niewielu słuchało muzyki. Dlaczego? Nie chcę ferować wyroków, ale ten koncert był częścią Nocy Chopinów, gdzie postacią nr 1 był Chopin, wielki muzyk wszechczasów, klasyk jak się patrzy, tymczasem pianista Vinyl Squad powiedział mi, że z muzyką klasyczną to on jest na bakier. Wnioskuję (co prawda może niesprawiedliwie), że taki jest też stosunek do klasyki całego zespołu, czyli, oprócz niego, jeszcze kontrabasisty, perkusisty i trębacza – Vinyl Squad to skład czteroosobowy. Jednak nie ważne ilu ich tam jest – skoro nie lubią Chopina, to dlaczego uczestniczą w Nocy Chopinów? Myślę, że publiczność w ?Pod Pretekstem? wyczuła tę chopinowsko-vinylowo-squadowską awersję i odpowiedziała tym samym.

natalia.mikolajska@gremedia.pl

Studio Teatralne BLUM zaprasza na spektakl
„O byczku, który lubił kwiaty” – dla dzieci powyżej 3 roku
życia – 23-10-2010 (sobota) godz. 10.00

Scena: Ośrodek Kultury Wierzbak, ul.Wojska Polskiego 8
Cena biletu 15zł + 12zł bilet opiekuńczy dla 2 os. dorosłych

Dziękujemy
pozdrawiamy
S.T.Blum
– Lucyna Winkel

x

Zobasz także

Występ Pidżamy Porno

Po ośmiu latach przerwy w Poznaniu zagra Pidżama Porno. Grabaż z zespołem wystąpią 25 października ...