Bułkożerca muzycznie

Od bardzo dawna wiadomo, że to jakiej muzyki słuchamy ma duży wpływ na nasze życie. Wiedzą o tym również sklepikarze, a potrafią oni czasami tę wiedzę wykorzystać. Wyobraźmy sobie teraz pewną nonsensowną sytuację, w której musimy kupić bułkę, bo inaczej świat nam się zawali. Wchodzimy do sklepu, a tam z głośników oczywiście sączy się muzyka. Jaka? Będzie trochę do śmiechu.

Pop
Wchodzimy do bardzo modnego sklepu bardzo modnie ubrani, bierzemy bardzo modną bułkę, płacimy za nią bardzo modnymi banknotami modnemu sprzedawcy i wychodzimy, bardzo modnie zamykając bardzo modne drzwi.

Słodki pop
Wchodzimy do sklepu w nowych, różowych butach z małym słodziudkim Chihuahua na rękach. Mrugamy słodko i idziemy w poszukiwaniu najbardziej czaderskiej bułki. Przy kasie krzyczymy radośnie: ?To ja witam was, już czadu dać czas!?. Kasjer uśmiecha się słodko, a my stajemy się lokalną gwiazdą.

Disco
Wchodzimy do sklepu z największą ilością ludzi, otwieramy zamaszyście drzwi i akurat w tle zaczyna się kawałek ?Stayin’ Alive? zespołu Bee Gees. Na sobie mamy białą marynarkę, białe spodnie i białe wypastowane, lśniące buty. Ledwo mieścimy się w przejściu przez monstrualnych rozmiarów afro. Wykonujemy gest à la Travolta i tanecznym krokiem zmierzamy w stronę stoiska z bułkami. Wszyscy się za nami oglądają z otwartymi ustami i/lub upuszczają reklamówki z ze swoimi zakupami. Bierzemy bułkę, wykonujemy szybki obrót na jednej stopie i tym samym tanecznym krokiem idziemy do kasy. Płacimy, znowu wykonujemy gest Travolty i wychodzimy.

Disco polo
Wchodzimy do sklepu uśmiechając się wesoło, bierzemy bułkę i gryziemy kawałek, po czym po prostu płacimy i wychodzimy.

Italo disco

Przychodzimy do sklepu w nocy po bułkę, więc sklep jest już zamknięty. Siadamy zatem na schodach przed wejściem do sklepu i łamanym angielskim z włoskim akcentem śpiewamy, jak bardzo potrzeba nam bułki i jak nam bez niej źle życie się układa.

Muzyka klasyczna

Tu mamy trzy możliwości:
a) Plumkania fortepianowe lub smęcenie smyczkowe ? wchodzimy do sklepu i grzecznie mówimy „dzień dobry”, bierzemy bułkę i wkładamy ją do foliowej torebki, po czym płacimy i wychodzimy, mówiąc „do widzenia”.
b) Bach lub Haendel ? wkraczamy do sklepu, wchodzimy nie w tę alejkę co trzeba, jednak za chwilę trafiamy na właściwą, pakujemy bułkę do torebki, zamyśleni idziemy do kasy, płacimy gołą dychą i wychodząc, odwracamy się uśmiechając w stronę kasjerki.
c) Beethoven i podobne ? wchodzimy do sklepu, uśmiechamy się, mówimy „dzień dobry”, suniemy do alejki z bułkami, pakujemy jedną, idziemy do kasy, płacimy piątakiem, zabieramy resztę do kieszeni i wychodzimy.

Muzyka Symfoniczna

Wchodzimy do sklepu, po czym zapominamy, po co tam przyszliśmy i wychodzimy.

Opera
Wchodzimy do sklepu we fraku i muszce, stajemy przed półką z bułkami, kłaniając się głęboko. Kasjerce płacimy florenckim złotem, dziękując w tonacji fis-moll. Wychodząc, wpadamy na szklane drzwi, które tłuczemy wysokim C.

Operetka
Wchodzimy do sklepu krokiem walca, zamiast zwykłej bułki bierzemy kajzerkę z wiedeńskiej piekarni. Sprzedającemu, w miejsce pieniędzy, wręczamy drogocenną kolię, całując go w dłoń. Wychodząc, wskakujemy na stos puszek z groszkiem i śpiewamy miłosny kuplet do wentylatora.

Musical
Wchodzimy do sklepu, stepując. Wybieramy najbardziej amerykańską bułkę i płacimy, nonszalancko rzucając sprzedawcy dolara. Następnie uruchamiamy instalację przeciwpożarową w sklepie i wychodzimy w strugach wody, śpiewając ?Deszczową piosenkę?.

Muzyka elektroniczna

Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułkę i skanujemy ją specjalnym urządzeniem stwierdzającym jakość, próbujemy też przesunąć ją przez czytnik, lecz po chwili zauważamy, że na bułce nie ma kodu kreskowego. Płacimy za nią kartą kredytową, wychodząc wpadamy na drzwi, dziwiąc się, że nie są automatyczne.

Heavy metal

Wchodzimy do sklepu ciężkim krokiem, bierzemy tyle bułek, ile się da i pakujemy je do foliowej torby. Sklepikarzowi płacimy ciężkimi, metalowymi groszówkami i odchodzimy tak samo ciężkim krokiem.

Thrash metal
Wchodzimy do sklepu, trzaskając tak mocno drzwiami, że aż pęka szyba. Bierzemy najbardziej czerstwą bułkę, ściskamy ją mocno i pożeramy, głośno chrupiąc, po czym płacimy sklepikarzowi i wychodzimy.

Metal gotycki
Wchodzimy około 22.00 (tuż przed zamknięciem)do sklepu, bierzemy bułkę, podchodzimy do sklepikarza i zaczynamy płakać, bo zapomnieliśmy pieniędzy, przez co rozmazuje nam się czarny makijaż, po paru minutach odkładamy bułkę i grzecznie wychodzimy.

Hardcore
Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułki, dzięki którym możemy się najeść, nie krzywdząc zwierząt, po czym biegniemy do działu z mięsem i krzyczymy do ludzi o mordowaniu naszych mniejszych braci, puszczamy na lap-topie najbardziej brutalne filmiki z rzeźni, ale tak, żeby małe dzieci nie widziały, po czym wynosimy jak najwięcej mięsa, aby urządzić godny rodzinny pogrzeb.

Grunge
Wchodzimy brudni do sklepu, bierzemy bułkę, mówimy jej, jak się nienawidzimy i jak bardzo chcemy palnąć sobie w łeb. Tak jak hardcore’owcy krzyczymy na stoisku mięsnym o zabijaniu biednych zwierząt i też puszczamy brutalne filmiki z rzeźni za pomocą slajdów. Podchodzimy do sprzedawcy i przeszukujemy dziurawe dżinsy, znajdując wreszcie grosiki z wizerunkiem Kurta Cobaina zamiast orzełka, płacimy i odchodzimy bez słowa, potykając się o sznurówki trampek lub też glanów.

Hard rock

Wchodzimy do sklepu, trzaskając mocno drzwiami obrotowymi, równie mocno chwytamy bułkę, zjadamy przypadkowego nietoperza, płacimy i wychodzimy, trzaskając znowu drzwiami.

Rock psychodeliczny
Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułkę mającą najwięcej mąki na sobie, wciągamy mąkę nosem i zaciągamy się zapachem bułki, po czym płacimy, wpatrując się uważnie w groszówki, które wykładamy na ladę. Ich brzdęk dźwięczy nam w uszach, odbijając się echem jeszcze przez kilkadziesiąt sekund po opuszczeniu sklepu.

Rock and roll

Wchodzimy do sklepu rytmicznym i tanecznym krokiem, chwytamy pierwszą lepszą bułkę, płacimy i odchodzimy, nie zapominając o krokach.

Punk rock
Tutaj mamy dwie możliwości:
a) Wchodzimy do sklepu, schylając się, by nie zawadzić irokezem o futrynę, bierzemy najtańszą bułkę, nie płacimy sklepikarzowi i uciekamy ze sklepu, brudząc mu przy okazji podłogę którą niedawno mył.
b) Wchodzimy ścianą, bo drzwi są dla konformistów, nie bierzemy bułki, tylko chleb i tanie wino brzoskwiniowe, po czym podchodzimy do kasy. Patrzymy na sprzedawcę jak na głupka, bierzemy wino i wychodzimy ścianą z drugiej strony sklepu, zostawiając chleb na ladzie.

Indie

Ubrani w ciuchy z lumpeksu wchodzimy do najmniejszego sklepiku w jakimś zapomnianym przez świat miasteczku, bierzemy najmniejszą, najbardziej niepozorną bułkę, zagubioną gdzieś w kącie działu z pieczywem, wyciągamy pieniądze (najlepiej walutę z najdalszego zakątka świata) z naszego XIX-wiecznego portfela, spokojnie płacimy i wychodzimy, nie biorąc plastikowego woreczka.

Folk
Wchodzimy do sklepu w sukni z koralami i inną biżuterią, bierzemy bułkę upieczoną tradycyjnie, po czym wyjmujemy pieniądze z naturalnego, skórzanego portfela, płacimy i podśpiewując szlagiery, wychodzimy z wyszczerzonymi zębami.

Jazz
Wchodzimy do sklepu w marynarce i jeansach, pukamy palcami każdą bułkę i bierzemy tę, która ma najlepszy sound. Płacimy za bułkę, po czym wychodzimy z piłką plażową pod pachą.

Reggae
Wchodzimy do sklepu, jednak nie za bardzo jesteśmy zainteresowani bułkami, pytamy się więc sklepikarza, czy ma zioło, niestety odpowiada przecząco. Wychodzimy ze sklepu i grzebiemy nerwowo po kieszeniach, wyrzucając z nich wszystko, w końcu znajdujemy ukochane zioło i je zapalamy. Po około dwóch godzinach wracamy po bułkę.

Blues
Wchodzimy do sklepu, trzy godziny wybieramy bułkę, jednak żadna nam nie pasuje, wychodzimy, wyjmujemy gitarę i zaczynamy śpiewać, że sklep niedobry, bułka zeschnięta i został nam tylko blues.

Country

Wchodzimy do sklepu, zdejmując wcześniej kapelusz i żując z przyzwyczajenia kłosek, bierzemy świeżutką bułkę, płacimy za nią i wychodzimy ze sklepu, zakładając z powrotem kapelusz na głowę i podciągając dżinsy.

Rap

Wchodzimy do sklepu, bierzemy bułkę, rzucamy parę przekleństw dla otuchy, płacimy za bułkę, mówiąc do sklepikarza rymem i wychodzimy ze sklepu.

Hip-Hop
Wchodzimy do sklepu w założonym kapturze, a następnie, przemykając w cieniu półki, idziemy do stoiska z pieczywem. Wybieramy tę bułkę, która najmniej się wyróżnia i jest najbardziej zwykła. Podchodzimy do lady i płacimy za nią, mówiąc jednocześnie, że sprzedawca jest pozerem i że się sprzedał. Wychodzimy, spluwając na podłogę.

R&B
Wchodzimy do sklepu tanecznym krokiem a’la Michael Jackson, bierzemy najbardziej wypieczoną bułkę, podchodzimy do sklepikarza, śpiewamy, jaka ta bułka jest piękna, jaka ona jest chrupiąca, że będzie naszą częścią itp. Dajemy sklepikarzowi kilka groszy i wychodzimy tyłem, wykonując Moonwalk.

New Age
W blaskach promieni słonecznych wchodzimy do sklepu, ładnie uśmiechając się do sklepikarza, wybieramy najładniejszą bułeczkę, mówiąc do sprzedawcy: ?Piękna, prawda??. Następnie płacimy, dajemy kwiatka i przyrzekamy, że świat będzie jeszcze piękniejszy, po czym wychodzimy.

Funk
Wchodzimy do sklepu, bujając się i rytmicznie potupując, po czym bierzemy bułkę o najzabawniejszym kształcie. Wyciągamy z kieszeni pierwszą lepszą rzecz i rzucamy na ladę. Wciąż bujając się, wychodzimy i chwalimy się naszą bułką kolegom.

Poezja śpiewana
Wchodzimy do sklepu, wybieramy bułkę, układamy o niej wiersz, wyciągamy gitarę, dobieramy melodię i śpiewamy. Sprzedawca się wzrusza i daje nam bułkę za darmo.

New romantic
Wchodzimy do sklepu, patrzymy chłodno na sprzedawcę, następnie równie chłodno na bułkę, którą kupujemy z kamiennym wyrazem twarzy. Nasze wyjście podkreślamy dźwiękami syntezatora.

Gospel
Wchodzimy do sklepu, odziani w szaty liturgiczne i z afro na głowie. Wybieramy czarną bułkę z ze znakiem krzyża. Na wezwanie sprzedawcy do zapłaty, stwierdzamy: ?Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie?, po czym podchodzimy do niego tanecznym krokiem, klaszcząc i śpiewając, że Jezus nas kocha, kładziemy mu ręce na głowie i wygłaszamy ?The Lord bless you!?. Po wyjściu ze sklepu, cudownie rozmnażamy bułkę.

Piosenka turystyczna

Wchodzimy do sklepu w kapeluszu, z kosturem i w ubłoconych butach. Na plecach mamy gitarę, którą – manewrując między półkami – zrzucamy trzy słoiki z chrzanem. Bierzemy bułkę, patrzymy na nią smutnym wzrokiem, nucąc ?Balladę o Cześku Piekarzu?. Kładziemy ją przed sprzedawcą, płacimy pieniądzem wiatrem podszytym, po czym śpiewamy ?Z nim będziesz szczęśliwsza? i wychodzimy, nie zabrawszy bułki.

Muzyka irlandzka

Wchodzimy do sklepu, ubrani w zielone rajstopy. Stajemy środku i zaczynamy zamaszyście tańczyć taniec irlandzki, przytupując. Po kwadransie zarywa się pod nami podłoga i wpadamy do piwnicy. Ostatecznie zostajemy obciążeni kosztami bułki oraz naprawy podłogi.

Szanty
Wchodzimy do sklepu pytając o bułki z Pacyfiku. Kiedy sprzedawca stwierdza, że takich nie ma, śpiewamy jak ciężka jest praca piekarza, dodając po każdej zwrotce ?Hoka hej!!!?. Potem każemy sprzedawcy postawić fokbombramsla, po czym wychodzimy chwiejnym krokiem, kupiwszy zamiast bułki butelkę rumu.

Latino
Wchodzimy do sklepu wraz z kolorowym, bujającym się korowodem, ubrani w pióra i cekiny. Przez 20 minut paradujemy po sklepie, po czym podchodzimy do sprzedawcy, obsypujemy go confetti, po czym opuszczamy lokal, wołając ?Ole!?. Kupowanie bułki w ogóle nas nie interesuje.

x

Zobasz także

Jak Paderewski do Poznania

Liczni pasażerowie na poznańskim Dworcu Głównym PKP w Poznaniu byli w niedziele 15 grudnia, grubo ...